Wy, wszyscy klienci różnorakich barów, ten tekst będzie dla was. Tak, dla was, dla waszej wiedzy, dla waszej znajomości miejsc, które odwiedzacie dość często, miejsc, które można by nazywać przytulnym kącikiem z rozweselającymi drinkami. Wy, stali klienci wszelkiej maści barów, jak podzielilibyście te miejsca? Jakie kategorie można przypisać poszczególnym barom.
Autor: Haldane Martin
Źródło: http://www.flickr.com
Na pierwsze miejsce idą te miejsca, w których przeżywało się czasy studenckie. Jest tam niedrogie piwko, słomki do niego, dużo koncertów i generalnie dużo podobnych do nas ludzi, czyli oczywiście studentów. W takim miejscu nie oczekuj olśniewających wrażeń i wzniosłych myśli. W takich miejscach, w dymie papierosowym najczęściej zapomina się sesje lub stara się zapomnieć o zbliżających się egzaminach, w takich barach widzi się mecze: oblewa zwycięstwa i ogląda porażki, poznaje się dziewczyny, które na drugi dzień są dziwnie anonimowe…
Są też inne miejsca, trochę bardziej eleganckie, w których nawet za barem ujrzysz termometry do wina (zobacz:
wina z tempranillo ) (termometry do napojów alkoholowych) (bardzo dbają o Twoje podniebienie), pewnie znajdą się też pompki próżniowe (słomki do drinków), żeby otwarte wino nie straciło nic ze swojego aromatu. W tych barach napotkasz na różne, mniej znane gatunki piwa i przekąsisz coś dobrego. Wybierzesz się tam na randkę, albo dla relaksu…
Autor: Mover el Bigote
Źródło: http://www.flickr.com
W kolejnym, już dość ekskluzywnym barze na pierwszy rzut oka rzucą się torby i okrycia do butelek na wino. Mniemasz sobie, że są to drogie trunki i tak w istocie jest. Idziesz dalej, widzisz panów w garniturach, którzy prowadza długie dysputy przy winie za kilka stówek (zastanawiasz się z przekąsem, czy są podsłuchiwani). Myślisz sobie i raczej to wiesz, że nie będziesz tu częstym bywalcem, no chyba, ze się trochę wzbogacisz, choć i co do tego nie jesteś pewny, gdyż bardziej od takich miejsc wolisz swobodę, czyli wspomniane w pierwszej części studenckie bary.
Nie ma sensu już iść dalej, ponieważ jeśli pierwszy bar to jedna gwiazdka, drugi – dwie, a trzeci trzy, to idąc tym tropem wyższe gwiazdki (czwarta i piąta) to już nie progi dla Ciebie. Nie czułbyś się tam równie swobodnie, jak na studiach, gdy wszędzie rozlewałeś piwo, czułbyś się raczej jak na stypie.